w sumie przez ostatnie dwa miesiące moje zainteresowania kręciły się głównie wokół ilfordów, chciałabym jednak wspomnieć ten film o dylanie.
i'm not there. może nie każdemu się spodoba, ale warto go obejrzeć, choćby dla fenomenalanej roli cate blanchett. oraz kolejny, cudowny film wendersa,
palermo shooting, który właśnie skończyliśmy oglądać i - cóż - trzeba go dalej polecać. bo to taki - wiecie - dobry film. o śmierci i o fotografii.
"spotkanie...." z Campino rewelka!
OdpowiedzUsuńw ogóle wim wenders rewelka, jeszcze nie widziałam takiego jego filmu, który by we mnie nie trafił.
OdpowiedzUsuńPalermo Shooting trafił mnie skutecznie
OdpowiedzUsuń