sobota, 30 kwietnia 2011



2011/04, na górze i nad morzem, czasem człowiekowi się rolka jakoś tak umoczy i potem szkoda.

niedziela, 24 kwietnia 2011

z blurbem mieliście okazję zapoznać się już wcześniej, choćby przy okazji tego albumu. serdecznie polecam tę stronę wszystkim, którzy chcieli by zrobić książkę, bez martwienia się o fundusze, kontakt z wydawcą czy też późniejszą sprzedaż. oczywiście blurb nie jest narzędziem doskonałym, ale na przykład świetnie nadaje się do tworzenia prezentów, niewielkich nakładów kolekcjonerskich książek, lub - tak jak tym razem - przygotowania portfolio ze stronami, które nie są wirtualne. 
jak można łatwo zgadnąć złożyłam wreszcie swoje portfolio fotograficze, portfolio kwadratowe, w większości czarno-białe, trochę holgowe, trochę pejzażowe, ale przede wszystkim - portretowe.
dziękuję wszystkim, którzy poświęcili swój czas i stanęli przed moim obiektywem, bez was to o kant, hm, stołu rozbić całe to pstrykanie.

...

czwartek, 21 kwietnia 2011



02/2009 dwie pocztówki z prestonpans.
dzisiaj bierzemy bajki end kamery i tam jedziemy.

poniedziałek, 18 kwietnia 2011


03/2011, magda i martin w studio.

środa, 13 kwietnia 2011


03/11 z ostatniego wypadu w pentlandy.

sobota, 9 kwietnia 2011

tworzenie mojej nowej strony www uświadomiło mi, że mało u mnie w portfolio kolorowych portretów. dlatego wygrzebałam dawno zapomniany slajd z lodówki, wyciągnęłam dziadka rolleiflexa z szuflady i poszliśmy na szwęd po mieście. bo akurat słońce świeciło wściekle, wiosennie.
może to urok dwuobiektywowej lustrzanki, a może po prostu mieszkańcy tego miasta mają taką a nie inną mentalność, jak by nie było, faktem jest, że rzadko się zdarza, by ktoś mi odmówił pozowania. więc po kolei, kilka kwietniowych, słonecznych portretów:





04/2011, edynburg. brian, nick, natalia i dwa razy lennie ze sklepu z lustrami i ramami.

czwartek, 7 kwietnia 2011

obejrzeliśmy wieczorem bobby'ego, film o robercie f. kennedym. polecam tym, którzy go nie widzieli.
piękne zdjęcia, kostiumy, do tego świetni aktorzy i doskonale skonstruowana opowieść, w której sam kennedy prawie nie występuje, wydaje się być postacią mityczną, cieniem wielkich amerykańskich nadziei.
zwycięska kampania senatora, a równocześnie ostatnie godziny jego życia zostały przedstawione z punktu widzenia 22 osób. ich przeplatające się ze sobą losy pokazane są w krótkich sekwencjach, pozwalają poczuć niesamowity klimat lat 60-tych, równocześnie nie zasłaniając głównego wątku filmu: historii zabójstwa roberta f. kennedy'ego.
przy okazji filmu przypomniał mi się album rfk, wydany kilka lat temu.

po ceremoniach pogrzebowych trumna z ciałem senatora kennedy'ego została przewieziona pociągiem z nowego jorku do waszyngtonu, podróż trwała osiem godzin, dwa razy dłużej niż normalnie, bo przy torach gromadzili się ludzie by przejeżdżający pociąg pożegnać, by oddać hołd zmarłemu.
w pociągu oprócz martwego senatora jechał żywy paul fusco, tak, ten paul fusco z tego magnum. miał zrobić reportaż o pogrzebie a przy okazji sfotografował całą podróż, niezwykły obraz żałoby i amerykańskiego społeczeństwa. tutaj możecie obejrzeć te zdjęcia.

sobota, 2 kwietnia 2011


chyba przez dwa lata na www.magdalena-aniszewska.com straszyło widmo mojej strony internetowej, z nieśmiertelnym dopiskiem coming soon. dzisiaj wreszcie opublikowałam tam swoje portfolio. 
stworzenie go trwało tak długo, nie z braku pomysłów czy obrazków, nie z braku mobilizacji, by siąść nad notatnikiem i wklepać te wszystkie znaczniki i robaczki... po prostu pewne rzeczy musiałam sobie w głowie poukładać.
a poza tym do fotografii oprócz światła potrzeba jeszcze czasu i dystansu. na szczęście ja mam czas.
dystansu nabieram.