niedziela, 12 grudnia 2010

o holdze pisałam już dużo przy okazji tworzenia albumu, muszę jednak przyznać, że moja miłość do tego plastikowego pudełka jest jak chuda kobyła wyścigowa. niedożywiona i trochę wyliniała, nie będzie nigdy ciągnąć wózka i większość czasu spędza w stajni. ale jak pobiegnie... no to nie ma na nią bata.
przez ostatnie tygodnie trochę mi się holga przykurzyła, ale pod wpływem dobrej inspiracji (patrz: blog oli wolter) i absurdalnej szkockiej zimy, postanowiłam wyprowadzić tę moją kobyłkę na spacer.
wczoraj pokazałam wam pocztówkę z zamkiem, dzisiaj - obrazki z princes street, centrum miasta.

10 komentarzy:

  1. czy aby wykonane zgodnie ze złotymi zasadami? ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. masz na myśli dziesięć złotych rulsów lomografii?

    OdpowiedzUsuń
  3. heh, czytałam twojego posta, jak dla mnie z tych 10 zasad 9 oznacza marnowanie czasu i filmu.

    OdpowiedzUsuń
  4. muszę pstryknąć ostatnią klatkę, zrobię ją według 10 zasad

    OdpowiedzUsuń
  5. dla pewności że będziesz miał sztukę z tego spluń przez lewe ramię

    OdpowiedzUsuń
  6. Palmy w śniegu wyglądają śmiesznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. zróbmy dzień 10 zasad! tylko strach, że do dwójki dostaniemy poleconka ;]

    OdpowiedzUsuń
  8. to jest zdecydowanie mój ulubiony post na Twoim blogu ;-D

    OdpowiedzUsuń

komentarze do wpisów podlegają moderacji i publikowane są dopiero po zaakceptowaniu ich przez autorkę tego bloga.