środa, 6 stycznia 2010

miałam ostatnio kilka dni wolnego więc był wreszcie czas by pójść do mojej ulubionej galerii obejrzeć wystawę bp portrait award 2009.
z tym portretem, to jednak jest trochę zaskakujące, że większość wyróżnionych w tym roku prac jest taka... superhiperrealistyczna. precyzyjna. szczegółowa. przerażająco wierna. aż trudno uwierzyć, że po 170 latach to jednak malarstwo, naśladuje fotografię.
przy okazji wypadu do dean gallery mogłam sobie popstrykać foteczki tamtejszym dekoracjom świątecznym

(nathan coley wkręcał te żarówki).

2 komentarze:

komentarze do wpisów podlegają moderacji i publikowane są dopiero po zaakceptowaniu ich przez autorkę tego bloga.