sobota, 11 września 2010

czasem jakaś iskra, albo czyjeś słowo, albo na przykład taka notka przypominają mi, że kiedyś tam umiałam dobrze pisać, że kiedyś tam ludzie lubili mnie czytać. teraz jednak najczęściej jest tak, że w nocy nie mogę zasnąć i snuję się z kąta w kąt albo leżę i czekam, a to czekanie pełne jest obrazów. powidoków. zwidów i majaków układających się jak puzzle w skomplikowaną mapę.
to jedno z pierwszych moich wspomnień z dzieciństwa: dzikie ogrody i drzewa rosnące cicho w ciemności. dziwne kwiaty na suficie. niejadalne owoce, może wilcze jagody. bezdomne psy i koty... koty przenikające przez ściany. drzwi nie tam gdzie trzeba, długie korytarze, szelesty, duchy, białe damy.
kiedyś próbowałam to wszystko opisać... ale człowiek jest głupi i biedny w słowa. 08/09 2010, insomnia

4 komentarze:

komentarze do wpisów podlegają moderacji i publikowane są dopiero po zaakceptowaniu ich przez autorkę tego bloga.