sobota, 27 października 2012


jakoś mi minął ten rok, z mobilkiem w ręku.
pamiętacie jeszcze jak się to zaczęło?
przyznam, że trochę mnie zaskoczyło, że ten mój rok miał dodatkowy dzień - niby szósty palec u dłoni. a jeszcze bardziej mnie zaskoczyło, gdy wczoraj odkryłam, jak fajnie jest żyć bez wewnętrznego przymusu - nie musieć codziennie pstrykać tego jednego zdjęcia...
ale jeszcze fajniej jest sobie spojrzeć na to-to po jakimś czasie, trochę z sentymentem, trochę z rozdrażnieniem.


nie mam wprawy z pokazami slajdów, więc wyszło jak wyszło. całe jedenaście minut migania i dżezzzziku. tylko dla wytrwałych.

3 komentarze:

  1. podoba mi się i filmik i muzyczka (szto eta?) Wygląda na to, że jesteś cholernie pracowitą, systematyczną osóbką :)
    W tym kontekście martwi mnie ta ulga od braku przymusu patrzenia i myślenia;)

    Aha, takie resume ma chyba jeszcze jeden plus... (?) Tym którzy prowadzą taki notatnik - uświadamia jak wiele sie w ich życiu jednak wydarzyło. Nijak nie mogę sobie tylu ciekawych miejsc/zdarzeń/obrazków w swoim życiu przypomnieć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. muzyka to klasyk, miles davis, all blues z albumu kind of blue

    OdpowiedzUsuń

komentarze do wpisów podlegają moderacji i publikowane są dopiero po zaakceptowaniu ich przez autorkę tego bloga.