w edynburgu codziennie mijam na ulicy przedmioty jak te, porzucone, zgubione, zbędne, bezdomne. koło kosza na śmieci zaczyna się ich drugie, jakże niepotrzebne życie. to jest zupełnie inny świat.
w polsce tylko kupy leżą po chodnikach. i bezdomni. tu jest więcej telewizorów i mikrofalówek niż bezdomnych. dlatego piszę, że to jest zupełnie inny świat. konsumpcji i dobrobytu.
W Londexie tez tak bylo.... w Polsce nic sie nie marnuje:)
OdpowiedzUsuńw polsce tylko kupy leżą po chodnikach. i bezdomni. tu jest więcej telewizorów i mikrofalówek niż bezdomnych. dlatego piszę, że to jest zupełnie inny świat. konsumpcji i dobrobytu.
OdpowiedzUsuństreet market normalnie ;]
OdpowiedzUsuńpo co do sklepu jak mozna sie po wlasnej ulicy przejsc....
OdpowiedzUsuńpodobno najlepsze markety na ulicach w japonii... nawet iphona mozna znalezc ;)
świat luksusu i wspaniałych sprzętów
OdpowiedzUsuńNa dwa domy wystarczy!
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi się jak polowałem na krzesło i inne mebelki w pewnym dużym zachodnim mieście.
OdpowiedzUsuńCiężko było coś znaleźć, bo to nowe osiedle było.