z zeszłorocznej rozmowy z dziennikarką rzeczpospolitej w końcu chyba żaden artykuł się nie urodził, za to w nowym
zwierciadle - przy okazji większego tekstu o polaroidach i lomografii (sylwia kawalerowicz: fotografia natychmiastowa pożądana!) - można przeczytać co nieco o
projekcie holga.
jest tam też urocza i chwytająca ze serce historyjka o tym, jak niżej podpisana mania szewska zaczęła swoją przygodę z tym aparatem. nie uświadczycie w zwierciadle żadnych zdjęć z holgi, ani moich, ani tych z projektu, foto-edytorzy zdecydowali się zilustrować artykuł między innymi pracami barta pogody i rafała milacha. trochę szkoda, bo wysłałam do działu fotoedycji całkiem spory wybór zdjęć z albumu, a prawie 1/3 całego tekstu jest o holdze...
na pociechę mam to, że moje nazwisko pojawiło się w tym samym tekście co brad pitt i neil gaiman. a co.