wtorek, 18 grudnia 2012


12/2012. ami.
ami przyjechała do burga zacząć nowe życie, przy okazji trochę zmieniła nasze. przez kilka tygodni spała w salonie, jak prawdziwy kaskader na nierozkładającej się sofie.
tak, tak, na tej sofie która niejedno przeszła i gdyby potrafiła mówić...
cóż, myślę, że ten pluszowy, staromodny mebel w pełni zasłużył by pewnego dnia skończyć swój żywot w jakimś muzeum. charakteryzuje go przecież nie tylko uroczy, brytyjski design i piękne obicie, ale też niezwykła umiejętność pomieszczenia czterech, lub pięciu osób w trakcie wieczoru filmowego. z dodatkowych, nadprzyrodzonych cech sofy, wypadało by wymienić plus trzy do zasypiania w ciągu dnia lub w trakcie imprezy oraz demoniczną zdolność do zmieniania się w dwusiedzeniową kanapę akurat wtedy, gdy próbujesz się na niej wyciągnąć na całą długość.
no ale, ami przeprowadziła się już na swoje, a sofa stoi...

4 komentarze:

komentarze do wpisów podlegają moderacji i publikowane są dopiero po zaakceptowaniu ich przez autorkę tego bloga.