takie, poranne, w ramach wpisu do pamiętniczka. a przy okazji o zaletach nowej cyfry. filmy kręci.

edinburgh: calton hill, national monument. piknikowo.

różne edynburskie zwierzątka. stara chemia, nowy trix.

mariuszek. uzbrojony i bardzo, bardzo niebezpieczny.

lato jakieś kurwa szare

jedno z moich ulubionych, ostatnio pstrykniętych. kończy się sierpień.

lubię takie bezludne, miejskie pocztówki. z szuflady, styczeń 2009.

jeszcze zeszłoroczne. z dedykacją dla tych, którzy uważają, że co fotka, to anegdotka.

edinbra 2008, jeszcze ze starych skanów

dawno nie byłam za miastem, ale w szufladzie mam kilka pocztówek. pentland hills, wiosną.

nudna niedziela z wkurzeniem w tle. na poprawienie sobie humoru skanuję zeszłoroczne klisze, mosty na firth of forth, north i south queensferry, takie tam pocztóweczki.

na kolację pierwsza część duńskiego pushera, a potem jeszcze przed snem dokument o hitlerze i ewie braun. i takie tam.

kilka edynburskich portretów z ostatniej rolkimój ulubiony sprzedawca (speszjal 4 oza, tu też będziesz miała modeli, przyjeżdżaj)

birgit z norwegii i malarz z hiszpanii.

mania z początku lat osiemdziesiątych, tapeta z lat siedemdziesiątych, rollei jeszcze starszy.

uwierzcie albo nie, ale nie było tego dnia szczęśliwszej osoby niż ta pani. wiem, koń wygląda jakby miał ciągle pod górkę...

water of leith walkway, 08.2009, bardzo mnie to zdjęcie relaksuje.

newhaven, marina

kelvingrove, art gallery and museum. czyli wreszcie to glasgow, które mi się podoba. i jakoś szczególnie sobie upatrzyłam ostatnie ze zdjęć "na dzisiaj", moje ulubione - organy w głównym holu. nie ma to jak piękne światło i boska muzyka.