poniedziałek, 11 października 2010

przywiozłam z polski kilka zdjęć o domu. takich dobrych zdjęć. o dobrych sprawach. na przykład pierogi mojej mamy. śmiem twierdzić że są najlepsze na świecie. oczywiście, ci z was którzy ich nie próbowali, mogą mieć na ten temat inne zdanie, ale cóż, wasze teorie - w zderzeniu z organoleptycznym doświadczeniem - są nic nie warte.

4 komentarze:

komentarze do wpisów podlegają moderacji i publikowane są dopiero po zaakceptowaniu ich przez autorkę tego bloga.